niedziela, 9 stycznia 2011

Kołowrotek

Stał wiele lat na strychu, potem był elementem wyposażenia i zdobił pokój.  Później wrócił na strych.
Wczoraj udało mi się  założyć pętlę ( cięgno) na koło napędowe i kółka pasowe. Przydały mi się informacje  z Wikipedii i blogu Prząśniczka (dziękuję, dziękuję)  bo do głowy by mi nie przyszło, że sznurek trzeba odpowiednio złożyć. Szydełko to dobre narzędzie  do przeciągnięcia  kawałka włóczki nawiniętej na szpulkę. Sposób zakładania  wełny również wymaga odpowiedniego podejścia - tu przydał mi się film instruktażowy zamieszczony naYou Tube.
Czy kołowrotek działa trudno powiedzieć. Na razie nie mam czesanki do przędzenia. Poza tym mam wątpliwości co do sprawności kołowrotka, bo nie wszystkie elementy są kompletne ( moje obawy budzi przede wszystkim  skrzydełko).
Na razie cieszy moje oczy. Wygląda tak:




1 komentarz:

  1. Piękny ten kołowrotek, widać po nim że nakręcił już się w życiu sporo ... ja znam go tylko z bajki o śpiącej królewnie :-)))

    OdpowiedzUsuń