Witam Was wiosennie i ciepło:)
To efekt farbowania ostatnio uprzędzionych wełenek BFL z jedwabiem oraz Wensleydale.
866 m/ 230g - mój ulubiony BFL z jedwabiem, nitka podwójnie skręcona.
Do farbowania użyłam czerwonego barwnika Kakadu bez gotowania, a z gara wyjęłam wełnę w nasyconym różu. Kolor mnie nie zachwycił, ale natychmiast znalazła się amatorka na różowości podsuwając pomysły, co mogę z tej wełny dla niej zrobić
Wensleydale, 925 m/ 288 g, nitka podwójnie skręcona
Tu zmieszałam barwnik czerwony z niebieskim. Kolorek wyszedł niezły. Wełnę dobrze się przędzie, jest miękka, połyskliwa i puszysta, ale mnie niestety podgryza. Sądzę, że wystarczy na dłuższą kamizelkę.
Mówisz czerwone kakadu ? Wow... też kiedyś po czerwonym, ale wiśniowym kakadu wyjęłam blady róż, ale to była włóczka z dużą domieszką sztuczności o pierwotnym, fabrycznym kolorze bladej bardzo żółci.
OdpowiedzUsuńAle co tam, amatorkę masz, a co za radocha z własnych barwień i przędzenia, to Twoje. ;-) Śliczny masz skręt i fajne będą wyglądały ciuchy. Dziergaj szybko. ;-)
Piękne i soczyste kolory, aż miło popatrzeć na te włóczki:)
OdpowiedzUsuńKolorki cudne Ci wyszły!!!
OdpowiedzUsuńNasycony róż to niekoniecznie mój kolor, chociaż na moim monitorze, na tym drugim zdjęciu, wygląda prawie jak fuksja :). Za to wens wyszedł Ci cudnie!
OdpowiedzUsuńMnie też wens podgryza, dlatego zrobiłam z niego rzeczy, których nie nosi się blisko ciała :).
Świetne wełenki!Bardzo fajne kolory:)
OdpowiedzUsuńTen fiolecik niezły, ale mówisz,że gryzie! Uhm.... to już nie dla mnie! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńŚliczne te wełenki!A że podgryzają...no cóż,ale za to są ciepłe i idealne na chusty :)
OdpowiedzUsuńŻywe, wręcz egzotyczne kolory fuksji, passiflory... Pięknie wyszło!
OdpowiedzUsuńkolory piekne tylko dopasowac do nich odpowiedni model i czlowieka:)...jak to sie stalo,ze tu jeszcze nie bylam? pozdrawiam ania
OdpowiedzUsuń