Wełnę kupiłam ponad rok temu z przeznaczeniem na chustę, wybrałam wzór, ale już po kilkunastu rzędach robótka przestała mi się podobać i powędrowała do szafy. O włóczce przypomniałam sobie w ubiegłym tygodniu. Wydała mi się odpowiednia na imieninowe skarpetki.
A że skarpetek dotychczas zrobiłam raptem dwie pary, zapomniałam jak się robi piętę, więc na nowo uczyłam się wspierając opisem, gdzie zgubić, a gdzie dodać oczka.
Na nic zdały się moje kombinację, aby kolory w skarpetkach równo się układały. Każdą zaczynałam z nowego kłębka. Do pięty kolory pasków są prawie takie same. Stopy są różne, ale skarpetki się podobają i są chętni do przygarnięcia kolejnych. Gładki ścieg eksponuje kolory włóczki.
Skarpetki robiłam na drutach pończoszniczych nr 4. Wykorzystałam 60g włóczki (50g/178m).
.