sobota, 15 stycznia 2011

Mam czesankę, ale

 efektów przędzenia nie ma, bo ich być nie może..
Po pierwsze - uszkodzone jest skrzydełko kołowrotka i to zapewne zasadnicza przeszkoda.
Po drugie - trzeba posmarować odpowiednim smarem jakieś elementy kołowrotka, ale jakie -  nie mam pojęcia.
Po trzecie - znajomy stolarz ewentualnie obejrzy kołowrotek za dwa tygodnie, bo ma nawał roboty, a ludzi chętnych do pracy w stolarstwie - według niego - nie ma.
Po czwarte- czekam na list od specjalisty od kołowrotków, który spojrzy  okiem znawcy i wyda opinię, czy to moje urządzenie można doprowadzić do stanu używalności.
Nie mam innego wyboru, jak czekać.
Na razie na osłodę kupiłam sobie na Allegro od  Państwa Kromskich z Wolsztyna  piękne wrzeciono do przędzenia wełny. Na początku przyszłego tygodnia powinnam je mieć w domu. Popróbuję przędzenia na wrzecionie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz