poniedziałek, 15 października 2012

Lądek Zdrój - uzdrowisko

Witam Was bardzo serdecznie po długiej nieobecności:)))))

Kilka dni temu wróciłam z kuracji w Lądku Zdroju. Wynajęliśmy z mężem domek na osiedlu Słonecznym i  dwa lub trzy razy razy dziennie wędrowaliśmy do oddalonej 1300 m części uzdrowiskowej miasta.
Najbardziej okazałym budynkiem uzdrowiska jest oryginalny zakład przyrodoleczniczy "Wojciech". Bryła budynku wzorowana na planach łaźni tureckiej przyciąga wzrok.
Wnętrze olśniewa bogactwem detali. W centrum mieści się marmurowy basen pod kopułą, a w okalających go pomieszczeniach na parterze znajdują się wanny do kąpieli. Pierwsze piętro przeznaczono na pijalnie wód i pokoje kuracjuszy.



W tym pięknym otoczeniu korzystałam z kąpieli perełkowych.


Hala Albrechta, dzisiaj kawiarnia dawniej pijalnia wód, została zbudowana w 1842 r. Była wówczas otwarta na zewnątrz, a konstrukcję dachu wspierało 88 kolumn.



Park Centralny zajmujący powierzchnię1,2 ha, miejsce spacerów i wypoczynku kuracjuszy.


Jeden z dwu interesująch mostów w Lądku Zdroju. Most jest zadaszony. Zbudowano go w latach trzydziestych XX wieku. Połączono nim budynki leżące po oku stronach rzeki będące wówczas własnością jednej osoby. Niestety most obecnie nie jest udostępniony.


"Nowy Jerzy" budynek wzniesiony w latach 1914-1916. Znajduje się tu pijalnia wód, kabiny kąpielowe, ciekawe witraże na klatce schodowej oraz dużych rozmiarów akwarela przedstawiająca panoramę Lądka z okresu międzywojennego.
Fronton budynku zdobi herb Lądka, a ściany płaskorzeźby o tematyce związanej z wodą.

W drodze powrotnej pojechaliśmy do wsi Lutynia leżącej niedaleko Lądka Zdroju. Pani, od której wynajęliśmy domek, poinformowała mnie, że może tam uda się kupić runo do przędzenia.
Podróż przerwała nam wesoła, rozśpiewana grupa przebierańców oczekująca na parę nowożeńców.


W jednym z gospodarstw kupiłam 8 kg runa po 4 zł za kilogram ( krzyżówka owiec rasy fryzyjskiej i kent - informacja od gospodarza).

Gospodarz deklarował, że chętnie sprzeda runo. Jeżeli jesteście zainteresowane zakupem, mogę Wam przekazać  numer telefonu do właściciela owiec.

Trochę runa wyprałam i uprzędłam. Po doświadczeniach z alpaka byłam mile zaskoczona, że po wypraniu i rozczesaniu runa mogę je od razu prząść bez  uciążliwego i żmudnego usuwania rozmaitych drobin.



Wełna po uprzędzeniu ma odcień kremowo- biały. Nie jest tak delikatna jak np. merynos i trochę podgryza.