Pracę zaczęłam od wykonania ściegiem pończoszniczym spodu koszyka. W rzędzie pierwszym z jednego oczka zrobiłam trzy. W piątym rzędzie( prawa strona robótki ) zrobiłam 2 narzuty ( oczka prawe przękręcone, co by dziur nie było z poprzecznej nitki poprzedniego rzędu) za pierwszym i przed ostatnim oczkiem. Narzuty powtarzałam w rzędach 9, 13, 17 itd. aż do rzędu 37. Po przerobieniu 38 rzędu ( lewa strona robótki) ) na drutach miałam 21 oczek. Kolejne 20 rzędów robiłam prosto. W następnym rzędzie ( prawa strona robótki) zaczęłam gubić oczka - 1 o. po pierwszym i 1 o. przed ostatnim oczkiem rzędu. Czynność tę powtarzałam co czwarty rząd, aż na drucie zostało mi jedno oczko. Spód koszyka był zrobiony.
Zaznaczyłam sobie odcinki spodu, gdzie przerabiałam robótkę prosto i w tym miejscu nabrałam na druty 19 oczek na bok koszyka.
W pierwszym rzędzie ( prawa strona) zrobiłam 2 narzuty po pierwszym i przed ostatnim oczkiem. Kolejno dodawałam po 2 narzuty w rzędach 5, 9, 13 i dalej aż do 33. Przerobiłam jeszcze trzy rzędy, odcięłam nitkę pozostawiając oczka na żyłce.
Tak samo wykonałam drugi bok koszyka. Oczka zostawiłam na żyłce, nitki tym razem nie odcięłam. Spięłam brzegi boków i spodu szpilkami, zszyłam.
Teraz mogłam robótkę dziergać w okrążeniach. Kolorową nitką zaznaczyłam początek okrążenia, na drut włożyłam znacznik, przerobiłam oczka pozostawione na drugiej żyłce, nałożyłam kolejny znacznik- środek robótki i przerobiłam oczka do końca. Wszystkie oczka znalazły się na jednym drucie.
Włóczką w czarnym kolorze przerobiłam jeszcze 6 okrążeń bez narzutów.
Zmieniłam włóczkę na popielatą i przerobiłam tym kolorem 35 okrążeń. W co czwartym okrążeniu dodawałam po 1 oczku przed i za znacznikami ( 4 oczka) do skończenia robótki. W 27 okrążeniu przerobiłam 10 oczek , zamknęłam 30 oczek, przerobiłam 20 oczek , zamknęłam 30 oczek i przerobiłam pozostałe 10 oczek. W okrążeniu 28 narzuciłam po 30 oczek i w ten sposób zrobiłam rączki koszyka. Okrążenie 35 to zamknięcie wszystkich oczek.
Koszyk filcowałam za krótko i nie jest tak ładny jak kapelusz. Do środka włożyłam pogniecione gazety i zostawiłam do wysuszenia. Wzorek dofilcowałam na sucho z czesanki, którą farbowałam w ubiegłym roku.
Koszyczek istne cudo a opis aż się prosi o wykorzystanie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAle piękny koszyczek!
OdpowiedzUsuńSuper koszyczek i dzięki za opis, zawsze można zajrzeć jak się już będzie robiło filcówki :)Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńŚwietny!I aż mnie korci co by spróbować taki zrobić....Pozdrawiam ciepło:)))
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ten koszyczek Jolu. Mógłby być bardziej sfilcowany ale jakbyś tego nie powiedziała, to nikt by nie zauważył :-)
OdpowiedzUsuńPS. Sznurek już jest u mnie, a obrus u Twojej siostry. Szwagier bardzo miły :-)
Ale cudne Ci to wyszło, zaskakująco i bardzo ciekawie.
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem.....
Bardzo ciekawie zrobiona torebka ! Gratulacje i podziwiam!
OdpowiedzUsuńSerdecznosci sle!