Udało mi się zrobić parę zdjęć. Udało się to odpowiednie słowo, bo teraz w lesie moje rece zajmują się prawie wyłącznie machaniem i odganianiem od siebie oraz psa tabunów kąsających meszek i krwiożerczych komarów. Pojawiły się pod koniec maja. Gdyby nie olejek wanilowy, który jako tako chroni przed tym paskudztwem, to spacer nie należałby do przyjemności.
Życzę Wam dobrego i spokojnego dnia:)
Piękne miejsca masz na spacerki. I wodę, nie tylko z nieba. A u mnie strasznie sucho, nawet trawy wyschły.
OdpowiedzUsuńUdanego dnia:)
Rzeczywiście mieszkam na bardzo ładnym zadbanym osiedlu, pełnym zieleni. Las jest niedaleko domu, więc bywam w nim kilka razy dziennie:)
OdpowiedzUsuńsielsko -anielsko, jeszcze na kleszcze uwazaj, tfu :)
OdpowiedzUsuń