sobota, 9 czerwca 2012

W mikrofali i na parze

Spróbowałam innego sposobu farbowania  niż dotychczas . Nowo zakupioną czesankę Polwarth pofarbowałam  na parze. Czesanki było sporo i wszystko nie zmieściłoby się do od razu w jednym naczyniu.  Wykorzystałam gar do gotowania na parze i zwykły gar, na którym umieściłam metalowe sitko.  Do farbowania  kupiłam na Allegro barwniki spożywcze w proszku.  Stosuje się je do barwienia produktów spożywczych: ciast, deserów, napojów. Są bardzo wydajne i trzeba uważnie dozować proszek, bo uzyskany kolor może być zbyt intensywny, a ja za takimi nie przepadam.  





Czesankę Polwarth kupiłam po raz pierwszy i jestem nią zachwycona. Polwarth to krzyżówka  owiec  rasy Merino  i  Lincoln. Cudownie się przędzie, czesanka  jest delikatna i miękka. Można ja mieszać z jedwabiem, alpaką lub moherem. Chętnie dodałabym moher, ale nie wiem, gdzie go kupić , więc połączyłam Polwarth z jedwabiem.
O szczegółach farbowania Polwarthu napisałam na blogu Prząśniczka. Po farbowaniu czesanka jest dość zbita i przed przędzeniem rozczesywałam ja na szczotkach  mieszając   kolory.




 W mikrofali testowałam farbowanie próbek runa polskiego merynosa  barwnikami do jaj.  Barwniki wsypałam do słoików i rozpuściłam  w wodzie z octem   zgodnie z podanym na opakowaniu  przepisem użycia. Kiedy trochę przestygły,  polałam nimi próbki, wszystko zawinęłam w folię i włożyłam do mikrofali na trzy minuty. 




Zmieszałam na szczotkach runo zielone z pomarańczowym  i trochę  uprzędłam.


 Kolor wełny jest  delikatny,  pastelowy. 

15 komentarzy:

  1. Fiolety mnie urzekły. Ale wszystkie kolory wyglądają ciekawie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowne te włóczki! Troszkę zazdroszczę tych umiejętności...

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudne kolory :-)
    Podziwiam i wzdycham... cuda :-)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudne kolorki. Cudne nitki. Podziwiam. Zazdroszczę.
    Ja farbuję farbkami do jajek, ale tylko włóczki. Fajne kolorki powstają. Niestety, przędzenie tylko mi się marzy.
    Ale niektóre marzenia się spełniają, więc może i sama stworzę kiedyś swoje niteczki.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wyszło Ci to super,muszę spróbować tych barwników do jaj.

    OdpowiedzUsuń
  6. No toś się nafarbowała-napracowała chciałam powiedzieć! Kolorki fajne!

    OdpowiedzUsuń
  7. fantastyczne kolory...sliczne...az oczy sie ciesza..pozdrawiam ania

    OdpowiedzUsuń
  8. Wszystkie wełny są ładne, ale fiolety najładniejsze:)
    Moher można kupić tutaj - http://www.worldofwool.co.uk/products/56/speciality_fibres/mohair.htm. Na początku lipca będę robić zakupy w tym sklepie, jeśli chcesz się przyłączyć, zapraszam:)
    Pozdrawiam,
    Sabina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci bardzo za adres strony:) Znalazłam również ich produkty na ebay.pl

      Usuń
  9. Fantastycznie wyszło!!! :)
    Zapraszam Cię do zabawy:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny efekt dało to farbowanie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Przez pracę mało krążę po blogowym świecie, a Twój komentarz natchnął mnie aby tu zajrzeć. I jestem zdumiona i oczy przecieram, szczękę z podłogi zbieram. Te farbowanie i przędzenie - niesamowite! Nie pojęte jest dla mnie robienie takich cudów na drutach - skarpety to dla mnie chyba jedyna i ostateczna przygoda z drutami.
    Przeczytałam też o psie;( rok temu żmija, a teraz to wszystko, biedactwo. Mam nadzieję, że już z nim lepiej.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Piękne. Ja dotąd farbowałam czasem na parze w elektrycznym garnku. Ale na farbowanie w mikrofali bym nie wpadła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję:) No właśnie. W mniejszym stopniu wykorzystuję mikrofalę do art. spożywczych, a bardziej do moich robótkowych prac. Sposób na farbowanie w mikrofali znalazłam w internecie:)

      Usuń