wtorek, 15 lutego 2011

Landrynkowe skarpetki

Tak mi się kojarzy  włóczka, z której skarpetki zrobiłam. Połączenie barwy żółtej z  niebieskim w dwóch odcieniach i zieleni. Zestawienie kolorystyczne bardzo mi odpowiada.
To moje pierwsze skarpetki  i udało się. Już je założyłam i paraduję po domu. Obyło się bez prucia.


Ściągacz i cholewka były łatwe do zrobienia. Wzór prosty ( tak sobie wymyśliłam ) - skarpetki szybko przybywało.  Natomiast wykonanie pięty w pierwszej skarpetce zajęło mi sporo czasu. Największą trudność sprawiło mi zrobienie spodu pięty i klina (przejścia między cholewka i stopą), gdzie należy robić manewry z dodawaniem i gubieniem oczek i najlepiej, żeby to wszystko było estetyczne (bez dziurek). Podczas pracy  zapisywałam sposób wykonania poszczególnych części pięty. Zapiski przydały się przy drugiej skarpetce.

Tu wyszło tak sobie.

A tu nieźle.

Skarpetki robiłam na drutach  4 mm  z włóczki Werona -  70% acryl , 30% wełna. Motek 100g zawiera 300 m wełny.  Wykorzystałam 220 m włóczki.

7 komentarzy:

  1. Bardzo sympatyczne skarpetki!

    OdpowiedzUsuń
  2. No to teraz musisz uwazac na smakoszow landrynek...
    Barzo udane skarpetki, bardzo ladnie je zrobilas.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję bardzo. To zachęta do robienia kolejnych. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne skarpetki! Gratuluję!
    Trudną pracę wykonałaś.
    Jedną skarpetkę to jakoś da się zrobić, ale żeby ta druga była taka sama, to już trzeba się trochę nagimnastykować.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo udane skarpetki:) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale fajnie - przed chwilą przeczytałam twoje pochwały moich skarpetek, a teraz odwzajemniam - bardzo udane te Twoje! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Skarpetki są urokliwe! Gratuluję! Zwłaszcza ta druga jest tak starannie wykonana! Podziwiam Twoją zręczność. No i kolory już takie wiosenne, pewnie nogi w nich będą same chodzić..

    OdpowiedzUsuń