Tak mi się kojarzy włóczka, z której skarpetki zrobiłam. Połączenie barwy żółtej z niebieskim w dwóch odcieniach i zieleni. Zestawienie kolorystyczne bardzo mi odpowiada.
To moje pierwsze skarpetki i udało się. Już je założyłam i paraduję po domu. Obyło się bez prucia.
Ściągacz i cholewka były łatwe do zrobienia. Wzór prosty ( tak sobie wymyśliłam ) - skarpetki szybko przybywało. Natomiast wykonanie pięty w pierwszej skarpetce zajęło mi sporo czasu. Największą trudność sprawiło mi zrobienie spodu pięty i klina (przejścia między cholewka i stopą), gdzie należy robić manewry z dodawaniem i gubieniem oczek i najlepiej, żeby to wszystko było estetyczne (bez dziurek). Podczas pracy zapisywałam sposób wykonania poszczególnych części pięty. Zapiski przydały się przy drugiej skarpetce.
Tu wyszło tak sobie.
A tu nieźle.
Skarpetki robiłam na drutach 4 mm z włóczki Werona - 70% acryl , 30% wełna. Motek 100g zawiera 300 m wełny. Wykorzystałam 220 m włóczki.
Bardzo sympatyczne skarpetki!
OdpowiedzUsuńNo to teraz musisz uwazac na smakoszow landrynek...
OdpowiedzUsuńBarzo udane skarpetki, bardzo ladnie je zrobilas.
Dziękuję bardzo. To zachęta do robienia kolejnych. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńŚwietne skarpetki! Gratuluję!
OdpowiedzUsuńTrudną pracę wykonałaś.
Jedną skarpetkę to jakoś da się zrobić, ale żeby ta druga była taka sama, to już trzeba się trochę nagimnastykować.
Pozdrawiam:)
Bardzo udane skarpetki:) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńAle fajnie - przed chwilą przeczytałam twoje pochwały moich skarpetek, a teraz odwzajemniam - bardzo udane te Twoje! :)
OdpowiedzUsuńSkarpetki są urokliwe! Gratuluję! Zwłaszcza ta druga jest tak starannie wykonana! Podziwiam Twoją zręczność. No i kolory już takie wiosenne, pewnie nogi w nich będą same chodzić..
OdpowiedzUsuń