Była prawie gotowa w połowie grudnia ubiegłego roku, ale poległam przy wszywaniu podszewki. Nie potrafię wszyć w całości podszewki maszyną. Wykombinowałam, że wszyję ją przy podkroju szyi, na brzegu lewego oraz prawego przodu, a resztę doszyję ręcznie. Podkroje pach wyszły znośnie, ale z podłożeniem podszewki na dole kamizelki miałam kłopot. Dzisiaj udało mi się dobrnąć do końca.
Kamizelka jest prosta. Ma boczne cięcia z przodu i tyłu modelujące sylwetkę. Jedyną jej ozdobę stanowią dwa metalowe zapięcia. Tu pomogła mi koleżanka, bo trzeba było w jakiś sposób przymocować je do materiału. Z miękkiej skóry wycięłyśmy paski, dopasowałyśmy je do szerokości zapięć i skleiłyśmy klejem magic . Tak przygotowane przyszyłam ręcznie do kamizelki.
Bardzo fajna kamizelka. Ja w swojej stanęłam właśnie w miejscu - dumam i dumam jak tu by wszyc podszewkę ;-)
OdpowiedzUsuń