Przeglądając stare Burdy znalazłam w numerach z lat dziewięćdziesiątych ładne zabawki i wykroje potrzebne do ich uszycia. Wybrałam pieska i lalę z numeru 11/ 1994.
Pieska uszyłam z miękkiej pluszowej tkaniny z dłuższym włosem. Elementy psiaka wypełniłam poszarpaną ociepliną i pozszywałam je ręcznie. Oczy i nos zrobiłam z czarnej flaneli, a języczek z polaru. Na szyi zawiązałam czerwoną kokardę. Pluszak jest śliczny i całkiem spory. Ma 38 cm długości ( z ogonem) i 25 cm wysokości.
Szycie lalki zajęło mi więcej czasu, bo oprócz samej lalki trzeba było jeszcze uszyć ubranko. Wykroje oczywiście miałam, ale trzeba było wszystko do siebie dopasować. Poza tym nie podobał mi się wykrój głowy, więc zrobiłam własny. Najwięcej czasu poświęciłam na włosy i twarz lali. Głowę wyszyłam wełną, a potem wplatałam pasma wełny od dołu do góry głowy pomagając sobie szydełkiem. Oczy, brwi, nos i usta wyszyłam podwójną nitką wędrując po wcześniej narysowanych ołówkiem konturach. Gumkowania konturów było sporo, bo z rysowaniem u mnie kiepsko, ale z efektu jestem zadowolona. Policzki lali musnęłam swoim różem.
Włączyłam moderowanie komentarzy, bo ktoś z USA uporczywie wysyła mi spamy. Wasze wpisy mogą się pojawić z niewielkim opóżnieniem.
Okazuje się , że są przydatne archiwalne gazetki ; uszyłaś je perfekcyjnie , i choć nie jestem dobrą szwaczką ,to zainspirowałaś mnie ,
OdpowiedzUsuńi może też kiedyś spróbuję .
pozdrawiam
W starych czasopismach Burdy znalazłam fantastyczne rzeczy do szycia. Ostatnio zrobiłam szczegółowy przegląd posiadanych przeze mnie numerów i zaznaczyłam sobie, co warto uszyć. Znalazłam wspomniane wykroje zabawek, ale także wzory czapek, kapeluszy, torebek i rzeczy dla domu.
OdpowiedzUsuńBardzo podobają mi się modele odzieży z lat piećdziesiatych i sześćdziesiatych, ale o wykrojach z tych lat mogę tylko pomarzyć.
Na maszynie szyję dopiero trzy lata i również nie zaliczam się do dobrych szwaczek:)
Przesympatyczne !
OdpowiedzUsuńTak, stare numery gazet, to by się teraz przydały. Nie tylko Burdy. Jak pisałam u siebie na blogu, gdy dorwałam się do starych, przedwojennych wydań 'Mojej Przyjaciółki', to mi szczeka opadła o czym i jak wówczas pisano.
Pozdrawiam serdecznie
Fantastyczne zabawki!!!
OdpowiedzUsuńTo prawda, że w starszych Burdach były ciekawsze rzeczy - teraz jest wszystko na jedno kopyto :(
no jestem pod wrażeniem, zdolniacha z Ciebie:))
OdpowiedzUsuńPiękne upominki pod choinkę, na pewno się spodobają. Duuży plus za uszycie coś od serca. Napracowałaś się, ale wyszły super. :)
OdpowiedzUsuń