poniedziałek, 18 listopada 2013

Niepomyślny rok

Choroby, które dotknęły moich bliskich zdominowały w tym roku nasze życie. Niepokój i strach, przeplatały się z bardziej optymistycznymi wiadomościami. Przez kilka miesięcy funkcjonowaliśmy w dużym napięciu, a każdy dzwonek telefonu, który odzywał się od świtu do nocy, powodował gwałtowne bicie serca. Nasza codzienność to niekończące się rozmowy o chorobach, konsultacje  z lekarzami i bieganie do szpitala. Obecnie życie wraca do normy, a we mnie jest więcej optymizmu i ochoty do robótek ręcznych.

Mam teraz więcej czasu na szycie nowych rzeczy do  mieszkania po skończonym remoncie i przygotowanie prezentów na Boże Narodzenie, chociaż obawiam się, że mogę nie zdażyć, a osób do obdarowania mam sporo.
Pierwsza rzecz, którą skończyłam, to torebka uszyta na siódme urodziny mojej wnuczki. Wielkość, kształt i ozdoby wymyśliłam sama.


 Boki torebki zszywałam ręcznie, natomiast wykończenie w środku  i pasek na maszynie do szycia. Filc ma grubość 4 mm, a po złożeniu boków 8 mm. Nie mam odpowiedniej maszyny do szycia tak grubych materiałów. Filc jest miękki i szycie ręczne nie było uciążliwe.


Do wykończenia wnętrza torebki wykorzystałam cienką pikówkę. Jest tam również  kieszonka z filcu na drobiazgi.





Założenie zapięcia magnetycznego i nitów skręcanych  łączących pasek z torebką  poszło błyskawicznie.
Tak samo szybko uporałam się z dekoracją filcowaną igiełkami na sucho oraz  kilkoma kwiatkami wyciętymi z kolorowych arkuszy filcu o grubości 2 mm.



Bardzo dziękuję za wszystkie wizyty na blogu:)

Mam nadzieję, że teraz będę bardziej aktywna.

Włączyłam moderowanie komentarzy, bo ktoś z USA uporczywie wysyła mi spamy. Wasze wpisy mogą się pojawić z niewielkim opóżnieniem.

















6 komentarzy:

  1. I co ja mam napisać? Przykro mi, że takie były powody Twojej nieobecności. Ja myślałam w swojej naiwności, że to po prostu odpoczynek od blogowania, tak jak ja to miałam niedawno...
    Mam nadzieję Jolu, że już wszystkie te kłopoty odeszły sobie precz.
    Pozdrawiam serdecznie. Torebka słodka - najlepsze życzenia dla wnusi :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciesze się ,że wszystko wraca do normy u Ciebie! Piękna filcowa torebeczka! W wolnej chwili od trosk zapraszam na moje koralikowe( i nie tylko) candy! Pozdrawiam cieplutko!!!! i życzę zdrówka całej rodzinie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ładny prezent będzie miała wnuczka. I nawet nie widać z zewnątrz, że szwy ręcznie szyte. Czyli wszystko jak najlepiej wykonane.
    Życzę zdrowia dla Twojej rodziny i Ciebie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Przede wszystkim życzę Ci nie tylko dużo, więcej i więcej optymizmu, ale już samych dobrych wieści.
    Fajnie, że już na prostej i możesz realizować 'ręczne' marzenia.
    Torebeczka śliczna, a że to jeszcze prezent od kochanej babci, to i radości pewnie będzie co nie miara. :-)
    Praktycznie, to ciekawi mnie opinia Twoja z praktycznego używania tego zapięcia magnetycznego. Trochę z niepokojem zamontowałam takie w filcowanej torebce i dość delikatnie się z nim obchodzę. Nie tyle chodzi mi o jego działanie magnetyczne, bo tu bez zarzutów, ale o samo mocowanie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuję Wam dziewczyny za dobre słowa. Cieplej mi na serduchu:)
    Wnuczka już dostała torebkę. Podoba jej się bardzo, a najwięcej mówiła o kieszonce, do której włoży swoje skarby.

    Odnośnie zapięcia torebki, to miałam podobne odczucia. Kupiłam za grosze torebkę w sklepie z używana odzieżą i całą rozbebeszyłam, aby zobaczyć, jak tam zamocowane zostało zapięcie.
    Z każdej strony pod zapięciem było tekturowe wzmocnienie. I ja zrobiłam tak samo. Pod filc i pikówkę podłożyłam cztery warstwy ścisłej tkaniny lnianej i do tego zamontowałam zapięcia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O ! Dzięki !
      Kupiłam same zapięcia i nawet nie pomyślałam o tekturce, jedynie wzmocniłam dodatkowa warstewką z czesanki filcując na sucho okolice zapięcia.
      Bardzo dziękuję za podpowiedź.

      Usuń