piątek, 17 lutego 2012

Małe skarpetki

Zrobiłam skarpetki dla młodej damy w rozmiarze 28/29. A że dziewczę jest w okresie, kiedy uwielbia się wszystkie odcienie różu,  skarpetki kolorystycznie powinny odpowiadać jej gustowi.


Ze skarpetkami radzę sobie coraz lepiej. Jeszcze muszę popracować nad dobieraniem oczek w pięcie, aby nie było dziurek. Natomiast zamykanie oczek w palcach wyszło mi estetycznie.
Skarpetki dziergałam na drutach pończoszniczych nr 3,5, Wykorzystałam niecały motek włóczki Regia Extra Twist Merino Color 50g/210m.


Za oknem śnieg sypie solidnie, a ja  mam w domu odrobinę wiosny. Kwitną dwa storczyki, po raz pierwszy od kilku lat. Mam co oglądać i podziwiać.




piątek, 10 lutego 2012

Mitenki


 Wzięłam udział w zabawie Styczniowe wyzwanie Prząśniczki polegającej na uprzędzeniu wełny i zrobieniu z niej mitenek.
W swoim dorobku mam tylko jedną parę rękawiczek dziecięcych. Mitenki dziergałam na drutach pończoszniczych nr 3,5  z wełny BFL i merynosa. Sporo czasu poświęciłam na ich wykonanie,  bo po raz pierwszy dziergałam wzór żakardowy i uczyłam się prowadzić nitki obydwiema rękami. Nie uniknęłam kilkukrotnego prucia robótki, ale efekt końcowy bardzo mnie cieszy.


wtorek, 7 lutego 2012

Zielony BFL z nutką granatu


Ociągałam się z farbowaniem BFL. Bałam się, że zniszczę uprzędzione nitki. Co innego bawić się w barwienie próbek, a co innego wrzucić do gara ponad 1300 m wełny.
W niedzielę obejrzałam na blogu Kankanki piękny sweter zrobiony z pofarbowanej przez nią wełny i decyzja zapadła - zabieram się do pracy.
Wełnę przeznaczoną do farbowania wyprałam i wypłukałam. Rozpuściłam w 1/2 litra wrzątku barwniki Kakadu do farbowania wełny bez gotowania - całe  opakowanie barwnika zielonego i połowę opakowania barwnika granatowego. Wlałam rozpuszczony barwnik do emaliowanego dużego gara, w którym było tyle wody, abym mogła swobodnie zanurzyć wełnę.  Po 30 min. farbowania wełny w temperaturze 60 stopni C  dodałam  5 łyżek octu i podgrzewałam gar z zawartością przez kolejne 30 minut.


Zostawiłam wełnę w garze do wystygnięcia, a potem płukałam w zimnej wodzie tak długo, aż woda była czysta. Do ostatniego płukania ponownie dodałam ocet.


Rano sprawdziłam, czy wełna wyschła i  nadaje się do oglądania w dziennym świetle. Zachwycił mnie kolor wełny. To piękna, połyskliwa zieleń wzmocniona  granatowym barwnikiem.